- autor: pepe63, 2013-09-21 20:18
-
Krajna mogła przegrać walkowerem, jednak zdołała wywalczyć w Bydgoszczy jeden punkt w meczu z rezerwami Zawiszy.
Zawisza Bydgoszcz – Krajna Sępólno 1:1 (0:0)
Bramka: Przemysław Gburczyk (59).
KRAJNA: R.Mrugalski – Jureńczyk, Lipiński, Kosmela, Gburczyk – Nawrocki, Erkvania, Żywicki, Dądela (55. T.Mrugalski) – Herzberg, Dankowski.
Żółte kartki: Dądela, Jureńczyk, Nawrocki.
Mecz rozpoczął się z godzinnym opóźnieniem, gdyż goście nie zabrali ze sobą kart zdrowia. Mimo, że gospodarzom przysługiwał walkower, ci zdecydowali się poczekać na dokumenty i rozegrać spotkanie. Jest to postawa zasługująca na wielkie słowa uznania. W tym przypadku nie wygrała chłodna kalkulacja, a postawa fair play.
Samo spotkanie prowadzone było w żywym tempie, ale brakowało klarownych okazji bramkowych. W pierwszej połowie Krajna raz, za sprawą Macieja Lipińskiego, była blisko objęcia prowadzenia jednak piłka po jego uderzeniu z rzutu wolnego wylądowała na słupku. Gospodarze do przerwy również nie mieli dogodnych okazji, dwukrotnie jednak Mrugalski zmuszony był do interwencji poza polem karnym.
Gospodarze objęli prowadzenie w 59. minucie wykorzystując zamieszanie w polu karnym. W tym przypadku zabrakło zdecydowania u krajeńskich obrońców. Dwie minuty później Gburczyk groźnie strzelał zza pola karnego na bramkę Zawiszy, piłka jednak o centymetry minęła światło bramki. W 68. minucie zawodnik ten miał już więcej szczęścia. Erkvania posłał futbolówkę ze środka boiska do wspomnianego Gburczyka, ten wpadł w pole karne i ładnym lobem pokonał bramkarza Zawiszy.