- autor: pepe63, 2013-10-17 21:53
-
Zgodnie z obietnicą pełny zapis rozmowy z Włodkiem Erkvanią przeprowadzony przez Gazetę Pomorską.
Włodek opuścił Krajnę, ale powróci
Rozmowa z Vladimerem Erkvanią sympatycznym piłkarzem Krajny Sępólno, tuż przed wylotem do rodzinnego Tbilisi.
- Informacja, że opuszczasz Krajnę i Sępólno spadła na kibiców jak przysłowiowy „grom z jasnego nieba”, co się stało?
- Tę decyzję podjąłem dużo wcześniej. Po prostu stwierdziłem, że po kilku latach rozłąki muszę trochę więcej czasu poświęcić swojej rodzinie w Gruzji. Do tej pory wracałem do domu przeważnie raz w roku i to na kilka dni, a wiadomo, że wszystkich ciągnie w rodzinne strony. Nie jest to jednak wyjazd z Sępólna na stałe.
- Czyli można powiedzieć, że robisz sobie po prostu dłuższe wakacje?
- Tak. Co prawda wiem, że drużyna właśnie w tej chwili potrzebuje wsparcia, ale już kilka miesięcy temu podjąłem decyzję o wylocie. Ale jak przyjadę to pomogę mojemu klubowi. Mojemu, bo Krajna to mój klub, a zawodników tu grających uważam za swoich braci. To właśnie oni w głównej mierze przyczynili się do tego, że złożyłem wniosek o przedłużenie wizy. Po prostu zebrali pieniądze, nakazali mi starać się o przedłużenie wizy i otrzymałem ją na kolejnych 5 lat. Tak robią tylko przyjaciele.
- Czyli plotka o twoim pożegnaniu z Krajną nie ma nic wspólnego z prawdą?
- Nie, nie. Co prawda z przyjemnością wracam do domu, ale z nie mniejszą przyjemnością będę powracał do Sępólna.
- Pamiętasz jak długo jesteś już ulubieńcem kibiców w Sępólnie?
- Oczywiście, takie rzeczy się nie zapomina. Dokładnie z Krajną jestem związany już 5 lat i 7 miesięcy i zawsze spotykałem się z miłym przyjęciem przez kibiców. Jestem pierwszym obcokrajowcem w tym klubie, więc trochę zamieszania wokół mojej osoby było. Zawsze uważałem, że nasi kibice byli tym 12. zawodnikiem na murawie. Zwłaszcza wtedy, gdy z A-klasy wędrowaliśmy aż do IV ligi.
- Kiedy więc zamierzasz powrócić do Sępólna?
- Myślę, że zdążę wrócić na przygotowania do rundy rewanżowej, a więc gdzieś pomiędzy styczniem, a lutym. Zresztą już teraz cieszę się na Nowy Rok, bo zamierzam go przywitać w Gruzji z kilkoma przyjaciółmi z Sępólna, którzy obiecali mnie odwiedzić.
- To cóż Włodku, udanego odpoczynku w gronie rodziny i czekamy z niecierpliwością na twój powrót.
- Bardzo dziękuję. Ja oczywiście choć będę daleko od Sępólna, to będę śledził w internecie wszystko co dotyczy Krajny. Jeśli mogę to chciałbym pozdrowić za pośrednictwem Pomorskiej wszystkich kibiców mojego klubu oraz o coś ich poprosić. Chciałbym, aby znowu w Krajnie była taka sama atmosfera, jak wtedy gdy awansowaliśmy z A-klasy do IV ligi. Stańcie znowu obok siebie i pomóżcie Krajnie tak jak kilka sezonów temu. Ja nadal jestem piłkarzem Krajny i wierzę, że wspólnie osiągniemy jeszcze więcej niż do tej pory. Na razie musimy utrzymać to co zdołaliśmy wspólnie wywalczyć, a to nie będzie łatwe. Serdeczne dzięki dla wszystkich kolegów, z którymi przez te lata grałem w mojej drużynie.
Rozmawiał
Piotr Pubanz
Źródło Gazeta Pomorska